Bilans kaloryczny składa się z dwóch części, tj.:
kalorie wchodzące vs. kalorie wychodzące
(kalorie zjadane vs. kalorie spalane).
50% dieta (najlepiej niskowęglowodanowa) + 50% aktywność fizyczna
Gdyby ktokolwiek przejrzał teraz mojego bloga, na pewno odniósłby złudne wrażenie, że wynoszę dietę niskowęglowodanową na piedestał i zapominam o innych rzeczach. Nic zresztą dziwnego, jeśli aktualnie na jedną notkę o aktywności fizycznej przypada aż 10 (!) wpisów o jedzeniu. Postaram się to wszystko naprawić. Co więcej, moim marzeniem jest pisać tego bloga tak, aby wyjaśniać Ci wszystko w jak najprostszy sposób, bo i tak za dużo jest już ekspertów, którzy większość rzeczy dodatkowo komplikują.
Już teraz mogę Ci powiedzieć, że wszystko związane z kontrolą wagi ciała jest prostsze niż myślisz. Moim celem jest ułatwiać Ci to, co krąży w Internecie jako trudne, skomplikowane i pełne zagadek. Od teraz bardziej zajmę się omawianiem aktywności fizycznej (jest duużo ciekawostek na ten temat!), a potem będę przeplatać tematy notek: raz o odżywianiu, raz o ruchu. Tylko wtedy będzie 50:50.
Achh poczułam lekki dreszczyk emocji, ale to dobrze! Ty masz misję ukształtowania wymarzonej sylwetki, a ja skutecznego ułatwienia Ci tego! Damy radę! ;-)
![]() |
Jeśli nie tracisz na wadze, to tylko dlatego, że albo za dużo jesz, albo za mało się ruszasz! |
100% gwarancji
Na dzisiaj zapamiętaj tylko tyle:100% gwarancji, że stracisz na wadze, da Ci TYLKO niedobór kalorii, czyli ujemny bilans kaloryczny! Z całego serca polecam Ci dietę niskowęglowodanową, bo: ułatwia ten ujemny bilans osiągnąć (zmniejsza apetyt) oraz daje lepsze rezultaty (tracisz więcej tkanki tłuszczowej) niż inne sposoby odżywiania. ALE! Dieta to tylko połowa sukcesu, równie ważna jest aktywność fizyczna.
Codzienny ruch nie musi być przykrym obowiązkiem i właśnie to postaram Ci się w najbliższym czasie udowodnić! ;-)