Wyzwanie: płaski brzuch w trzy miesiące
Wyobraź sobie taką sytuację: od zawsze miałaś kompleksy z powodu swojego „miękkiego, wylewającego się, tłustego brzucha”. Nic nie przeszkadzało Ci w Twojej sylwetce tak, jak ten wystający brzuch. Nigdy nie chciało Ci się tego zmieniać, do czasu, aż poznałaś przystojnego pływaka, który zaprosił Cię na basen. „Nie pokażę mu się ze swoim brzuchem!” - i w ten sposób zrezygnowałaś z randki na basenie… Później dało Ci to do myślenia i postanowiłaś w końcu rozwiązać swój problem.Postanowiłaś, że od jutra przez 3 miesiące będziesz codziennie robić brzuszki. Plan bardzo ambitny, godny podziwu. Jednak mijają 3 miesiące, Ty nie odpuściłaś żadnego „treningu”, a brzuch wcale się nie zmienił… Co prawda cała wydajesz się nieco lżejsza, ale przecież chciałaś mieć płaski brzuch!!! Co jest nie tak, przecież codziennie robiłaś brzuszki?! Wszystko na marne? Myślisz, że jesteś skazana na swój brzuch? Hmm… niekoniecznie.
![]() |
Robienie brzuszków jest świetnym ćwiczeniem, ale niekoniecznie na pozbycie się tkanki tłuszczowej, lecz na wzmocnienie mięśni brzucha |
Nie można schudnąć punktowo
Nie można stracić tkanki tłuszczowej w dowolnie wybranym przez siebie miejscu. Po prostu nie można schudnąć punktowo i kropka. Ludziom wydaje się, że jeśli będą cały czas machać jedną ręką, to właśnie ona im schudnie, a ta druga nadal będzie tak samo „tłusta”. Nic bardziej mylnego! Różnica jest następująca: można punktowo zbudować sobie mięśnie (za pomocą treningu siłowego, o czym niedługo napiszę), ale nie można punktowo stracić tkanki tłuszczowej! Oznacza to, że np. machając ciągle prawą ręką, wzmocnisz ją i zapewne będzie silniejsza od lewej, ale na pewno nie będzie o połowę od niej chudsza! Zresztą, wyobraź sobie, jak dziwacznie by to wyglądało…Ujemny bilans kaloryczny = utrata wagi
Zawsze, gdy mamy ujemny bilans kaloryczny tracimy na wadze (głównie tkankę tłuszczową). Jednak na to, z jakich partii ciała ją tracimy, nie mamy większego wpływu - to organizm decyduje skąd zużywa zapasy. W dużej mierze jest to uwarunkowane genetycznie: jedni łatwiej kumulują tkankę tłuszczową w górnych partiach ciała, a inni w dolnych. Zależy to również od płci: np. mężczyźni mają zazwyczaj więcej tkanki tłuszczowej zlokalizowanej w okolicach brzucha, zaś kobiety na udach. Na to nie mamy akurat większego wpływu, niestety, tak jak nie mamy wpływu na kolor oczu, czy kształt nosa.Jeśli więc codziennie będziesz robić setki brzuszków, to prawdopodobnie stracisz trochę tkanki tłuszczowej, ale niekoniecznie z okolic brzucha (i z robienia samych brzuszków na pewno nie schudniesz w takim stopniu, w jakim byś chciała). Z tego wynika, że jeśli chcesz zmienić swoją sylwetkę, to tylko całą – pracuj nad sobą i bądź konsekwentna, a wszystko powoli będzie Ci się normować.
![]() |
Aby osiągnąć zamierzone cele, musisz włożyć w to odpowiednio dużo pracy. Jeśli zaś nie chcesz się wysilać – zmień cele... |
Każdy ma sześciopak na brzuchu, ale
… ale jak to też żartobliwie mówi dr. Greg Ellis*: nie u każdego ten sześciopak widać! :D Każdy ma przecież mięśnie brzucha, ale to od ilości tkanki tłuszczowej zależy, czy będzie te mięśnie widać. Przypomnij sobie brzuch np. jakiejś chudej, niewysportowanej osoby – oczywiście widać u niej „jakieś” mięśnie brzucha, bo ma mało tkanki tłuszczowej. Nie wygląda to jednak super, bo ogólnie jest przecież wychudzona.Co możesz zrobić?

- Bądź cierpliwa, konsekwentna i nastaw się na osiągnięcie sukcesu małymi krokami.
- Zacznij ograniczać węglowodany, które szybko zamieniają się w tkankę tłuszczową (sprawdź, jakie korzyści możesz odnieść stosując dietę niskowęglowodanową).
- Zwiększ swoją ogólną aktywność fizyczną (wpleć więcej ruchu w codzienne czynności oraz zacznij ćwiczyć aerobowo, na początek np. 3-5 razy w tygodniu).
* dr G. Ellis, Ultimate Diet Secrets, USA 2002 (ch. 3, p. 51: „Discarding the Mounds of Flesh”)